Yes, I am a potterhead.

Lumos! Uroczyście przysięgam, że knuję coś niedobrego.
Mimo tego, że pierwszy tom powieści J.K. Rowling został wydany w 1997 roku (więc gdy miałam zaledwie dwa lata!) i mimo tego, że ostatnia część filmu miała swoją premierę w 2011 roku (czyli już 7 lat temu) to historia o Harrym Potterze, chłopcu, który z dnia na dzień dowiaduje się, że jest czarodziejem, wciąż ma wielu fanów na całym świecie.
Dokładnie nie pamiętam, kiedy pierwszy raz obejrzałam „Kamień filozoficzny” ale musiało to być w 1 klasie szkoły podstawowej.
Wtedy królowały jeszcze odtwarzacze VHS (magnetowidy, czy jakoś tak?) i któregoś dnia mama przyniosła do domu pożyczoną kasetę właśnie z „Kamieniem..” Wtedy po raz pierwszy miałam do czynienia z chłopcem z blizną w kształcie błyskawicy i w okrągłych okularkach. Później w szkole pierwsza część powieści Rowling była nawet lekturą, ha!
Świat oszalał a w 2003 roku światło dzienne ujrzał kolejny film z serii: „Harry Potter i Komnata Tajemnic.” Tą część również obejrzałam w domu na kasecie VHS a mama – znając moją wrażliwość na straszne bajki – przewinęła scenę z bazyliszkiem. Z tym wiąże się zabawna historia, bo jakiś czas później, czekając w świetlicy szkolnej pani puściła nam właśnie „Komnatę..” i obejrzałam tą scenę, z dumą chwaląc się tym później przed rodzicami.
Ekscytacja światem magii, Hogwartu i przygodami trójki przyjaciół spowodowała, że nie mogłam opuścić kolejnej części filmu czy książki.
W trzeciej odsłonie pojawiła się dwójka moich zdecydowanie najbardziej ulubionych bohaterów: Remus Lupin (nauczyciel-wilkołak, później wierny przyjaciel i członek Zakonu Feniksa) oraz Syriusz Black (niesłusznie osadzony w Azkabanie, ojciec chrzestny Harrego). Sama nie do końca potrafię chyba wyjaśnić za co tak bardzo kocham te postacie.
Lupin ujmuje swoim ciepłem, podejściem do uczniów, którzy od razu polubili jego sposób prowadzenia lekcji. Okazuje się również, że przyjaźnił się z rodzicami Harrego, współtworząc również słynną Mapę Huncwotów wraz z Jamesem, Syriuszem i Peterem. Może to za sprawą dubbingu? Ja osobiście do dubbingu w polskiej wersji filmów nic nie mam a głos Piotra Polka pasuje do Lupina tak idealnie, jakby postać została pod niego stworzona. Każda scena z Lupinem jest idealna i ma ten niepowtarzalny klimat..
Syriusz ukazywany początkowo w złym świetle, jako szalony morderca, który dodatkowo (rzekomo) zdradził Voldemortowi miejsce ukrywania się Potterów. Jak się później okazuje, wszystkie te oskarżenia były niesłuszne a to, że został osadzony w Azkabanie było niefortunnym zbiegiem okoliczności. Syriusz Black, przyjaciel Jamesa i Lily Potterów był ojcem chrzestnym Harrego i jego jedyną rodziną. Za każdym razem gdy widzę scenę, w której Syriusz proponuje Harremu wspólne mieszkanie żal ściska mnie za serce.. Syriusz, któremu Harry i Hermiona pomagają uciec przed marnym losem i spotkaniem z dementorami wraca do swojego domu rodzinnego przy Grimmauld Place 12. Dom ten jest później siedzibą Zakonu Feniksa. Niestety i tym razem los nie pozwolił na długo nacieszyć się Harremu posiadaniem kogoś bliskiego i znów skazuje go na oglądanie śmierci. Syriusz ginie na jego oczach podczas walki w Ministerstwie Magii, trafiony śmiertelnym zaklęciem przez Bellatriks Lestrange (swoją kuzynkę)..
NIE MOGĘ NIE WSPOMNIEĆ O ZGREDKU
Jego postać, chociaż na początku ukazywana jako nie do końca dobra, próbująca za wszelką cenę nie dopuścić Harrego do powrotu do szkoły. Okazuje się jednak, że robił to dlatego, by chronić chłopca przed spotkaniem z Voldemortem.. Był skrzatem domowym u Malfoyów, poniżany, wykorzystywany ale wierny i posłuszny, jak na skrzata domowego przystało. Gdy Harry uwalnia go z niewoli, dając mu skarpetę Zgredek staje się wiernym przyjacielem zarówno Rona, Hermiony jak i wszystkich przyjaciół Harrego. Za każdym razem gdy pojawia się jego wątek uśmiecham się od ucha do ucha i a z drugiej strony już z tyłu głowy mam ostatnie sceny z pierwszej części „Insygni..”
To właśnie jego śmierci nie mogę zrozumieć.. dlaczego J.K. Rowling wybrała właśnie jego? Do tego ta kolejność zdarzeń.. pojawia się jak zwykle niespodziewanie gdy Harry, Ron, Luna i Gryfek uwięzieni w lochach u Malfoyów słuchają przeraźliwych krzyków Hermiony, którą torturuje Bellatriks. Ratuje ich, pomaga uciec i sam przepłaca za to życiem. Nawet teraz, gdy piszę ten post już czuję ścisk w klatce piersiowej. Bez wstydu przyznaję się, że płaczę na tych scenach za każdym razem. Jak bóbr.
Te ostatnie słowa Zgredka.. łzy mi się same cisną do oczu.
NIESTETY ŚMIERĆ ZABIERA WIELE WSPANIAŁYCH POSTACI W BITWIE O HOGWART..
Praktycznie żal mi jest każdej postaci, która ginie w ostatniej części. Autorka zdecydowała się „zabrać” naprawdę kluczowe z nich by dodać tej całej sytuacji jeszcze więcej emocji i smutku. No i jej się udało. Hedwiga, Szalonooki Moody, Zgredek, Remus Lupin, Nimfadora Tonks, Lavender czy wreszcie Fred Weasley.. Rozłąka bliźniaków była dla mnie kolejnym ciosem. Od zawsze razem. Razem kombinowali, razem mówili, razem realizowali swoje pomysły by wreszcie RAZEM otworzyć swój wymarzony sklep..
Najlepsze sceny z bliźniakami Weasley
Pomimo całej tej dramaturgii, smutku jaki zawsze odczuwam oglądając czy czytając ostatnie części zawsze wracam. I zawsze będę wracać. Nie wstydzę się tego, że mając 22 lata nadal jestem wierną fanką przygód Chłopca, który przeżył i jeżeli kiedykolwiek zostanę ciocią czy będę miała swoje dzieci dam im swoje książki. Pokażę filmy i będę próbowała przekazać im swoją fascynację światem magii. W końcu też, mam nadzieję, wybiorę się do Londynu by móc na własne oczy zobaczyć chociaż peron 9 i 3/4 czy zwiedzić studio Warner Bros.
Dodatkowo zapraszam Was do odwiedzenia strony genialnej Natalki, która opisuje niekonieczne oczywiste historie postaci z serii o Harrym Potterze. Uwaga, to wciąga!
http://foreverpotterhead.wex.pl
YES, I am a truly potterhead and YES, I’m still waiting for my Hogwart’s letter.
Koniec psot, NOX!